środa, 8 września 2010

Batizado e Troca de Cordao - tyle w temacie.



Dlugo zastanawialm sie jak ten temat wlasciwe ugryzc? Mysle, ze z racji tego jak waznym wydarzeniem jest Batizado e Troca de Cordao, kazdy ma zupelnie inne odczucia co innego zapamietal... ha! Nie mylilam sie. (;

SORRISO: "Najbardziej się podobały rody brazyli i ich śpiew, gra, energia. Konretne to było! Nie podobała mi się organizacja, była total do (...). Zapadło w pamięć jak Tamarindo, Secao i Sem Memoria dostali nowe sznurki. Aaa no i after mi zapadł w pamięć."

KLAUDIA: "Atmosfera, doping, to ze wyroznialismy sie na tle innych miast swoja pozytywna energia. Podobala mi się impreza, koszulki i kolory cordao. Nie podobaly mi sie treningi i to, ze bylo ich tak malo."


CANTORA: "Kurcze ja nie wiem czy to w ogóle da się opisać (; ten klimat, ci ludzie, coś wspaniałego. I w końcu ta wymarzona corda, która wynagradza cały trud, ból i wszystkie kontuzje. Jedyne co mi się nie podobało to organizacja powrotu, chociaż i z tego wyszło coś pozytywnego, bo zaoszczędziłam z Petalą trochę pieniedzy na następne warsztaty. :D A w pamięci najbardziej utkwiły mi kolejki do łazienki i kibel bez drzwi, do którego ciągle ktoś mi właził... Jest co wspominać. (:"






BALEIA: "Najlepsze to oczywiscie gra, najgorsze niektore treningi nie podobaly mi sie, a Baty ogolnie fajen, duzo znajomych bylo, duzo tez nowych poznalem..."




CARACOL: Na mnie niesamowite wraznie zrobila grupa. Tak, wy wszyscy, którzy byliście. Od zawsze wiedziałam, że słyniemy z zamiłowania do zadymy, ale to co zrobiliśmy podczas zdawania!!! Czy ktoś widział Secao albo mestre Zambiego? Albo radość Voadora, kiedy zaczeliśmy wiwatować na "Eu vim pra vadiar no berimbau...". Proszę Państwa tak się bawi, tak się bawi - BIAŁA PODLASKA!!! (: Chyba każdy z nas odczuł na sobie, jak ważne jest wsparcie ludzi podczas, kiedy siedzisz na zimnej podłodze i myślisz tylko o tym co cię zaraz czeka, jak dobrze jest wtedy zobaczyć znajome twarze drące się: "Oskar", "Szatan" czy "Lima".
Mam nadzieję, że uświadomiliśmy sobie, jak ważna jest kooperaja, kiedy siebie mamy to sie nie damy! Spojrzcie w dosłownie naście osób rozbujaliśmy impreze! Pomyślcie więc ile możemy zdziałać tutaj, u siebie? Wiem jestem zuchwała, co złego to ja! d;
Do tych co nie śpiewają w roda: jak mi, któreś jeszcze raz powie, że nie ma głosu to zatłuke pandeiro. Słyszeli Tiririca? "...chue aqui, chue de la..." Chyba macie w miarę namacalny (naslyszalny) dowód na to ile mozna zdziałać nie mając głosu jak słowik, jak można rozbujać roda. Tak naprawdę o to w tym chodzi. Ty dajesz coś z siebie roda, a ona oddaje tobie. Zapamiętać!


Przed nami rok pełen, zmian, nowości. Miejmy nadzieje, że każdy jest przygotowany na to co niesie ze sobą noszenie takiego, a nie innego sznurka.



AXE ZADYMIARZE!!! (;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz