poniedziałek, 20 lutego 2017

Egzaminy z Orzeszkiem :D

Jak każdy wie, mieliśmy okazję gościć w naszym mieście Professora Amendoima z Salvadoru. Caramuru dostał cynk o późnym przyjeździe naszego gościa z Brazylii w czwartek wieczorem. W dwie godziny udało nam się zorganizować symboliczne powitanie. Pięciodniowy pobyt P. Amendoima zaowocował w: Egzaminy, Roda, Trening na Zabasenie wraz z lekcją polskiego, 3 treningi w Academii i pokaz. A oto urywki z tych pięciu dni:


Czwartek. Przywitanie Gościa :)


Grupowe Foty po egzaminach:


Zabasen. Lekcja językowa i trochę Capoeira.


Treningi, Roda de Capoeira i Maculele ;)


‎ (A)braço :D


Pozostaje nam pogratulować wszystkim zdającym, Podziękować Szanownej komisji egzaminacyjnej za łagodne traktowanie, oraz Prof. Amenduin za wspaniałe treningi. Widzimy się w Katowicach na Batizado e Troca de Corda. Buzi :*
Sarigue.

czwartek, 8 września 2011

NOWY SEZON!!!

Uwaga!
Z powodu problemów ze stroną śledźcie naszego bloga, to tutaj będą pojawiały się wszelkie informacje odnośnie zmian dotyczących grupy.

W nowym sezonie trenujemy wg porządku:

PONIEDZIAŁEK:
17:30 - 18:45 Grupa dziecięca (Szkoła Podst. Nr 4, ul. Moniuszki)
18.45-20.30 - Gr. starsza (Akademia na Skłocie, ul. Warszawska - teren byłego szpitala)

Środa:
17.30-18.45 - Gr. dziecięca (SP 4, ul. Moniuszki)
18.45-20.30 - Gr. starsza (Akademia, ul. Warszawska)

Piątek:
17.30-18.30 - Roda gr. dziecięcej (Akademia, ul. Warszawska)
18.30-19.30 - Roda gr. starszej (Akademia ul. Warszawska)

piątek, 11 marca 2011

Warsztatowo: Płock&Maszewo

Oto kolejne sprawozdanie, z kolejnych warsztatów, z kolejnymi historiami i z kolejnymi przygodami. Mamy nadzieję, że takich będzie więcej ;]

Wszystko zaczęło się w piątek 18 stycznia. Przybyliśmy na dworzec z ogromną dawką energii, którą mieliśmy wyładować na V Warsztatach Capoeira Regional Unicar Płock ( w skrócie V WCRUP ;]). Gdy pociąg o 10:16 zawitał na naszą bialską stację, z wielkim entuzjazmem rzuciliśmy się zajmować miejsca (jak zawsze). Po chwili dowidzieliśmy się, że w pociągu są przedziały 8 osobowe, a Igor wysiadł w ostatniej chwili z pociągu bo zapomniał plecaka. W tym momencie plan trasy opracowany przez naszych prowadzących musiał ulec zmianie. Petala, niewątpliwie poświęcając swój dobytek pieniężny, możliwość zdobywania nowych zdolności na zajęciach Capoeira oraz narażając swoje życie i zdrowie, postanowiła poczekać na Igora w Warszawie, gdzie miał dojechać busem. Gdy zapadła decyzja, wszyscy zboczyliśmy z tematu, a mianowicie omawialiśmy nasze ideały ;] Dojeżdżając do Warszawy pojawiła się wątpliwość, czy wysiadamy na wschodniej, czy na centralnej. Wybraliśmy wschodnią i oczywiście wysiedliśmy zostawiając Petalę jadącą na centralny. Jednak (czego się można było spodziewać) okazało się, że nasz pociąg już odjechał i stoi na drugiej stacji. Podjęto decyzję o szybkim transporcie na centralny pierwszym odjeżdżającym pociągiem. Ruszyliśmy biegiem w poszukiwaniu takiego pociągu - wypadały nam rzeczy a Haltere musiał poświęcić butelkę z wodą, gdyż okazała się zbędnym balastem. Dopadliśmy osobowy jadący do Łodzi a miły Pan Konduktor pozwolił nam jechać bez biletu. Oczywiście okazało się, że nie
zdążymy dojechać na czas aby złapać nasz pociąg na centralnym, więc byliśmy zmuszeni poczekać razem z Petalą na Igora. Odjechaliśmy późniejszym pociągiem, przez co także nie wzięliśmy udziału w treningu. Ostatnim pociągiem jechaliśmy już naprawdę zmęczeni.


Jedyną rozrywką byli dla nas "Milionerzy" oraz "Radzio - najmądrzejsze dziecko świata". Radek zapewniał nam rozrywkę w sumie przez całe warsztaty ;] Oto jedno z jego cudownie mądrych wywodów: "Pingwiny, to takie ssaki, nie umieją pływać, występują w Polsce i żywią się robakami z podłogi. Natomiast strusie to takie maleńkie ptaki, które znoszą taaaaaaakie duże jajka i maczają głowę w wodzie. A samica strusia nazywa się "strusiasia." Dotarliśmy na miejsce i rozpoczęliśmy weekend z Capoeira. Razem z capoeiristas z całej Polski doskonaliliśmy nasze CapoUmiejętnośći pod nadzorem instruktorów. Zapewnione mieliśmy 3 wspaniałe, cudowne, smakowite, pyszne, apetyczne, rozkoszne, wyborne i wyśmienite posiłki, aczkolwiek niestety zapewnili nam je tylko w sobotę :( Droga z internatu do szkoły, gdzie ćwiczyliśmy, była niesamowicie trudna do przebycia. W wolnym czasie oglądaliśmy występy Brazylijczyków, tańczących Jamesa Browna ;] Tutaj macie filmik (jest on filmem prywatnym i nie znajdziecie go w wyszukiwarce) http://www.youtube.com/watch?v=_cic1c3ddcI

Warsztaty minęły nam błyskawicznie. Treningi, jedzenie, atmosfera - wszystko na wysokim standardzie :)

Wreszcie nadszedł dzień powrotu. Ruszyliśmy na dworzec. Oczywiście znowu wystąpiły spore trudności w dotarciu do domu, ale dzięki naszym cudownym instruktorom szczęśliwie dojechaliśmy do Białej ;]

Maszewo

Maszewo pamiętam jako jedno wielkie składowisko pozytywnej energii. Ta energia całe wspomnienie zamieniła w jedną całość, dlatego możliwe są pomyłki w chronologii wydarzeń ;)

Co się działo w Maszewie?
-prowadziliśmy razem z naszą rodziną z Wrocławia warsztaty dla młodych artystów (czyt. ludzi, którzy mają tak samo poukładane w głowach jak my;]), przebywających w Maszewie na Krzykowisku.
-oglądaliśmy spektakle
-w czasie przerw popołudniu graliśmy w Samuraja, zajmując teoretycznie całą przestrzeń, służącą ludziom do przemieszczania się po budynku.
-w czasie przerw wieczorami śpiewaliśmy proste piosenki do rytmu wybijanego przez ludzi z Ostródy (Jedziem maksa, hej! Po prostu daleeej!)
-pijaliśmy herbatkę z kawiarni
-cała energia i ten rytm bębnów sprawił, że zrobiliśmy spontaniczny pokaz Capoeira i Samby ;D
-doszliśmy do wniosku, że Cozinheiro się nie stara :D:D
-dyskutowaliśmy nad tym, co zrobić, żeby zostać Osobowością Krzykowiska (pomysły były bardzo ciekawe;])
-nagrywaliśmy teledyski do piosenek Madonny
-bawiliśmy się śpiewającą lalką, którą poznaliście rok temu (Jesteśmy jagódki, czarne jagódki ;))
-Gaivota rozgrywała pojedynek z Cachorro (w tym, ubrania Patryka zniknęły w tajemniczy sposób podczas jego brania prysznicu i powróciły magicznie, gdy Patryk obiecał służyć Gaivocie) ;)
-graliśmy w "skisłego berka" (aż się normalni ludzie na nas dziwnie patrzyli ;])
-facet z Pomarańczy śmiał się charakterystycznym odgłosem podczas przedstawień, irytujących wszystkich zebranych (był opracowany plan zemsty na nim, jednak z przyczyn technicznych nie udało się :( )
-jeden artysta myśli przez nas, że Patryk jest policjantem (Psem :D)
-dowiedzieliśmy się, że Sasza jest Brazylijczykiem z ruskim imieniem, jednym z najlepszych Capoeiristas w Europie, który przyjechał do Polski i wspaniale włada naszym językiem ;P
-Patryk próbował obudzić Matiego, podrzucając mu Śpiewającą Lalkę, a gdy nie zadziałała zaczął ją dźgać berimbauem ;]
-spełniły się nasze marzenia: zostaliśmy Osobowością Krzykowiska!
-na koniec wszyscy (Capo + teatry) weszliśmy na scenę i śpiewaliśmy piękne motto:

Jak kwiat rozkwita i jak kwiat więdnie, pięknie jest żyć, naprawdę pięknie!


niedziela, 2 stycznia 2011

FELIZ NATAL E ANO NOVO!

Święta, święta i po świętach! Jak tam? Kalorie pozmniejszały Wam ubrania? :D
Na osłodę kilka wspomnień świątecznej roda, z wyjątkowymi gośćmi: Prof. Secao, Prof. Amendoim oraz Est. Cavalete, a także (prawie) naszym Cachorro! :)

Nie sposób opisać tego co się przez te kilka godzin wydarzyło!
...było JOGO

...ŚWIĄTECZNE PRZYTULAŃCE

...ŚWIĄTECZNE TOASTY

...I OCZYWIŚCIE PREZENTY!


A teraz pakujemy plecaki pozytywna energią, ruszamy do Chełma! :)



Noworoczne SALVE Grupo! *;

czwartek, 28 października 2010

Dziecięce Batizado e Troca de Cordao

Prolog

22 - 24.10.2010r.

Akademia Twenty Rockers, ul. Brzeska 8
Publiczne Gimnazjum nr 4, ul. Sidorska 30Pub Coffeina, Plac Wolności 12

Prowadzący:
Professor Sem Memoria (UNICAR Kraków)
Professor Secão (UNICAR Salvador/Łódź)
Professor Amendoim (UNICAR Salvador/Wrocław)
Estagiario Cavalete (UNICAR Salvador)
Estagiario Tiririca (UNICAR Salvador)

Osób zapisanych na warsztaty: 85
W tym:
*dzieci: 30
Chełm - 9 ( 7 na °1
, 2 na °2)
Biała Podlaska - 19 (9 na °
1, 10 na °2)
Lublin - 1 (na °
1)
Komarno - 1 (na °
1)

*starsi:
Biała Podlaska - 24
Lublin - 8
Warszawa - 4
Poznań - 3

Wrocław - 5
Rzeszów - 2
Chełm - 5

Kraków - 4

Cordao:
Łącznie wydano 30 cordao - 18 na °
1 i 12 na °2

Atmosfera:Nie do opisania!


Warsztaty

To, na co wszyscy czekaliśmy, zaczęło się przed 15 w Twenty Rockers. Do Białej przyjechali ludzie z różnych miast, by wspólnie odkrywać w sobie Capoeira ;] Oczywiście, dodatkowo, dzieci miały zamiar pokazać owoce ciężkiej pracy swojej i instruktorów ;)


Rozpoczęło się rozgrzewką śpiewaną, którą poprowadził Formado Cachorro z Wrocławia (nasz kochany Patryk ;]) a następnie podzieliliśmy się na dzieci i starszych. Na koniec pełnego zaangażowania treningu, po którym ściany Akademii wydawały się trochę dziwne ;D, ruszyła Roda Powitalna. Nasze (i nie tylko) dzieciaki próbowały zrobić dobre, pierwsze wrażenie na naszych Gościach. Potem Goście starali się dać coś od siebie, grając z sobą w Roda.



Dnia drugiego rano, wszystkim małym Capoludkom coś dokuczało. Taki mały potworek, szepczący im do uszka, że coś im się napewno nie uda... O czym mowa? O zdenerwowaniu, towarzyszącemu Dziecięcemu Batizado, które miało się odbyć po treningach, podzielonych na grupy zaawansowania. Miało i się odbyło! Gdy już wszyscy zeszli się do sali, gdzie miała się odbyć ta ceremonia, wszystkie dzieciaki wyprowadzono. Czekając na nich, umilaliśmy sobie czas grając i śpiewając. Po dłuuugiej chwili oczekiwania weszli. Pierwsi Brazylijczycy w odjechanych w kosmos koszulkach, a za nimi cała chmara małych smerfów! ;) Rozpoczęło się Batizado e Troca de Cordao.
Na wstępie przedstawiono instruktorów grup dziecięcych, ponownie gości i wszystkie osoby, które przyczyniły się do zorganizowania warsztatów, a potem nasze dzieci pokazały, że zasługują na swoje stopnie (Sekwencje, śpiew i akrobacje). Następnie zaczęto brać dzieci do roda i po jogo nadawać im stopnie ;]



Gdy już wszystkie cordao zostały rozdane, a dzieci uhonorowane nastąpiła przerwa na obiad ;) W czasie tej przerwy dzieci miały zasłużone "coś słodkiego" a dla starszych przygotowane były warsztaty bębniarskie ;D Po przerwie odbyła się kontynuacja rozwijania w sobie Capoeira, a po niej, integracyjna impreza w "Coffeinie".


Następny dzień rozpoczął się z niewiadomych przyczyn (;D) ok. godzinę później :) Bardzo ciekawą rozgrzewkę poprowadził nam Prof. Secao ;] Tarzaliśmy, skakaliśmy, nosiliśmy, dźwigaliśmy, leżeliśmy, przechodziliśmy, lataliśmy, krzyczeliśmy, czołgaliśmy, unosiliśmy, rozciągaliśmy, staliśmy, pełzaliśmy, obracaliśmy, trzymaliśmy, ciągnęliśmy, biegaliśmy, myśleliśmy, odbijaliśmy, wstawaliśmy, naciągaliśmy, truchtaliśmy, podpieraliśmy, przewracaliśmy, staraliśmy, łapaliśmy, męczyliśmy, siedzieliśmy, machaliśmy, przytulaliśmy, pląsaliśmy, obserwowaliśmy, śmialiśmy SIĘ. Potem ostatni już trening i Roda Pożegnalna, na której podsumowaliśmy wszystko co nauczyliśmy się podczas warsztatów.


Epilog


Tak naprawdę z warsztatów wynieśliśmy wiele rzeczy. Nowe umiejętności, piosenki, apelido (Arco-Iris Ola!). Te suche sprawozdanie u góry nie wyrazi naszych emocji, odczuć do tego co się działo. Naszych zakwasów, bólów, siniaków. Naszej radości, euforii, szczęścia. Naszego zaangażowania, cierpliwości, starań. Naszego smutku, zazdrości, rozżalenia. Naszego zamiłowania, uwielbienia, ubóstwiania. Naszej miłości do CAPOEIRA.




środa, 8 września 2010

Batizado e Troca de Cordao - tyle w temacie.



Dlugo zastanawialm sie jak ten temat wlasciwe ugryzc? Mysle, ze z racji tego jak waznym wydarzeniem jest Batizado e Troca de Cordao, kazdy ma zupelnie inne odczucia co innego zapamietal... ha! Nie mylilam sie. (;

SORRISO: "Najbardziej się podobały rody brazyli i ich śpiew, gra, energia. Konretne to było! Nie podobała mi się organizacja, była total do (...). Zapadło w pamięć jak Tamarindo, Secao i Sem Memoria dostali nowe sznurki. Aaa no i after mi zapadł w pamięć."

KLAUDIA: "Atmosfera, doping, to ze wyroznialismy sie na tle innych miast swoja pozytywna energia. Podobala mi się impreza, koszulki i kolory cordao. Nie podobaly mi sie treningi i to, ze bylo ich tak malo."


CANTORA: "Kurcze ja nie wiem czy to w ogóle da się opisać (; ten klimat, ci ludzie, coś wspaniałego. I w końcu ta wymarzona corda, która wynagradza cały trud, ból i wszystkie kontuzje. Jedyne co mi się nie podobało to organizacja powrotu, chociaż i z tego wyszło coś pozytywnego, bo zaoszczędziłam z Petalą trochę pieniedzy na następne warsztaty. :D A w pamięci najbardziej utkwiły mi kolejki do łazienki i kibel bez drzwi, do którego ciągle ktoś mi właził... Jest co wspominać. (:"






BALEIA: "Najlepsze to oczywiscie gra, najgorsze niektore treningi nie podobaly mi sie, a Baty ogolnie fajen, duzo znajomych bylo, duzo tez nowych poznalem..."




CARACOL: Na mnie niesamowite wraznie zrobila grupa. Tak, wy wszyscy, którzy byliście. Od zawsze wiedziałam, że słyniemy z zamiłowania do zadymy, ale to co zrobiliśmy podczas zdawania!!! Czy ktoś widział Secao albo mestre Zambiego? Albo radość Voadora, kiedy zaczeliśmy wiwatować na "Eu vim pra vadiar no berimbau...". Proszę Państwa tak się bawi, tak się bawi - BIAŁA PODLASKA!!! (: Chyba każdy z nas odczuł na sobie, jak ważne jest wsparcie ludzi podczas, kiedy siedzisz na zimnej podłodze i myślisz tylko o tym co cię zaraz czeka, jak dobrze jest wtedy zobaczyć znajome twarze drące się: "Oskar", "Szatan" czy "Lima".
Mam nadzieję, że uświadomiliśmy sobie, jak ważna jest kooperaja, kiedy siebie mamy to sie nie damy! Spojrzcie w dosłownie naście osób rozbujaliśmy impreze! Pomyślcie więc ile możemy zdziałać tutaj, u siebie? Wiem jestem zuchwała, co złego to ja! d;
Do tych co nie śpiewają w roda: jak mi, któreś jeszcze raz powie, że nie ma głosu to zatłuke pandeiro. Słyszeli Tiririca? "...chue aqui, chue de la..." Chyba macie w miarę namacalny (naslyszalny) dowód na to ile mozna zdziałać nie mając głosu jak słowik, jak można rozbujać roda. Tak naprawdę o to w tym chodzi. Ty dajesz coś z siebie roda, a ona oddaje tobie. Zapamiętać!


Przed nami rok pełen, zmian, nowości. Miejmy nadzieje, że każdy jest przygotowany na to co niesie ze sobą noszenie takiego, a nie innego sznurka.



AXE ZADYMIARZE!!! (;

środa, 1 września 2010

Obóz Gnojno 2010

Jeśli czytelnicy bloga i osoby zainteresowane wydarzeniami z 7-dniowego obozu w Gnojnie oczekują dokładnego opisu wszystkich sytuacji i akcji to niestety od razu trzeba napisać, że nie ma takiej możliwości. Aby idealnie opisać opisać te magiczne siedem dni trzeba by było poświęcić jakieś... siedem dni. :) Na tydzień PRZED CapoObozem zapisanych było sześć osób.. Jednak ekipa która pojechała i przez wszystkie dni zmieniała się jedynie pojedynczymi osobami liczyła łącznie dwudziestu trzech Capoeristas.!



Widząc masę tekstu pisanego moglibyśmy się zanudzić czytaniem... Zatem.. Zamieszczone zostaną zdjęcia, filmiki i HASŁA. HASŁA?! Czyli krótkie frazy, po których przeczytaniu u wszystkich lub u wtajemniczonych w daną sprawę obudzą się wspomnienia, a na twarzy pojawi się szeroki uśmiech. :D

START!

  • Zaczęło się od zakupów, paragony na 794 zł., itd. 8-D
  • Podróż autobusem. Pytanie: "Wie ktoś gdzie wysiąść?". Odpowiedź: "..." :], w trakcie której opracowany został plan bojowy na noc chrztu!
  • Sprzątanie i wyładowywanie przyczepki (Sznurek dwudziestu osób?) ;)
  • Namioty, chrust z lasu, pierwszy obiad ugotowany przez nasze cudowne Dziewczyny
(Makaron z pieczarkami - pamiętamy Dziewczyny :*).



  • Instruktaż używania (Tak bardzo potrzebnych później) masek, rozmowa o (coca)Coli i pytanie Cachorro: "Hubert, a Ci co dolega?" Hubert: "Mama" xD
  • Burza! (Chuva-brzuch-trawa-ślizg):D Brak prądu, wody i Roda na "Patelni".
  • Warty dwugodzinne, tak bardzo chciane rozruchy o 7:00, przygotowywanie czterech posiłków dziennie!



  • Sobotnie ognisko, wypady nad strumyk (kąpiele i pobieranie wody):>




  • Chrzest. Niezapomniana noc. Cachorro, Topeira. Grupa. Symbolika. Przysmak Petali. Szukanie. Zagadki. Polana. Strumyk. Kuchnia. Patelnia. Śmiech. Wyciskanie Huberta. Garnki z wodą. 4:00. Quiz. Ciuszki. Limbo. Pompki. Jogo. I... Wyjaśnienia.





  • Zawody Caramuru. Zieloni - Najlepsza drużyna! Rytmy Majkela! :) Jogo do pierwszego obalenia! Akrobacje! Sekwencje! Queixadas Janka! Nagroda: Deser Petali! Mniaam <3
  • Dostarczanie wody, miły "wyluzowany" dostawca, zakopany ciągnik. Łącznie 1200 litrów(2 dni- nieźle) :o :P
  • Po-posiłkowe losowanie zadań! Sarigue - rozpalanie w kominku jedną zapałką, Hubert - przewroty w przód, Maja - ropuchy i żaby, Cachorro - salto(Cóż za wyzwanie) :D Klaudia - wejście na "Patelnię" :>
  • Lekcje, rozmowy na temat Capoeira. IDEALNY CAPOEIRISTA. Wzorujesz się? ;>
  • Nadanie Apelido Hubertowi. Od 08.08.2010r Haltere (Sztanga) 8)
  • Oficjalny Mecz Siatkówki, okrzyki OBU drużyn! :D




  • Panowie Paniom: Wieczór Fireshow, wybory Mistera obozu (Haltere), Nauka kręcenia kijem, pojkami i plucie ogniem ( Dzięki Marisquinho)! x)



  • Panie Panom: Rewelacyjne Maculelelelele! Boa Noite! :*
  • Dzień portugalskiego! Gesty, mimika twarzy, ale też coś po portugalsku :) Kary (Łapanie stopa przez Pirulita, Baleiego i Szatana w maskach gazowych na ulicy!) ^^ Gotowanie po portugalsku, trening muzyczny po portugalsku, egzaminy na sznury po portugalsku. Piosenki Acanhando i Jego duet z Marisquinho - Miazga!
  • Lima do Góry!/ Lima pra Cima! :P , Quadra Cachorro :>, Podstawowe ruchy i kopnięcia w trzech różnych wersjach: Wiejska - Pardal:"Zieeeenga". Amerykańska - Pardal:"Dżingej". Niemecka - Acanhando:" Negaciiiwa!" :D. Roda urodzinowa Szuruburu, wykonanie piosenki przez Kasię <3, pranie "Białego" przez Majkę <3, dowóz słodyczy przez Atagę i Maniakę <3, goście w obozowisku (Dziękujemy za obecność oraz za nagranie i przekazanie materiałów), Pardal:" Moogę wszystko", Sorriso:"Z chlebem Sarigue!" :P.
  • Noc Freestyle'owa - Dracula xD. " Bo Sasza rymuje! " Kradzież butów(dach) :>. Haltere obudzony w lesie :D.

xD

  • Treningi. Trening Cachorro w lesie: "Superminutowa" rozgrzewka, tarzan, wchodzenie na drzewo, podciąganie, wymyk, wspinaczka po kocach, szyszki :D, Roda na skarpie, Roda na schodach, zwerbowanie do ćwiczenia naszych gości :). Treningi Topeiry: Podróż na plażę :). "Głupota vs. Spryt". "Nie Sariguj", "OSzajbiałeś?", "Psia kość!", "Jesteś ślepy jak Kret", "Schodzisz na Psy", "Skicać" xD. Trening Caracol'a: FIIIINTA! :D. Trening Bacany: Pamiętna polanka i dwa ognie! :>.
  • Konkurs skakania "Sajdzi" przez koce. Sarigue vs. Pirulito.
  • I w końcu..



...Roda de Capoeira. AXE!. Biel. Ciemność. Iuna. Samba. Podziękowania. Pożegnania. Niesamowita atmosfera. Niepowtarzalna integracja. Kulminacyjny punkt. TEGO WSZYSTKIEGO NIE DAŁO SIĘ WYMARZYĆ..

Podsumowania. Najlepsze:
Piosenki obozu - "Roda de Capoeira" Cachorro, "Nega, nega, nega ioio" Kasia!
Osobowości obozu - Michał/Majkel/Skic/Acanhando!
Wydarzenia obozu - Chrzest, Nadanie Apelido Haltere!
Dni obozu - Piątek, Sobota, Niedziela, Poniedziałek, Wtorek, Środa, Czwartek! :D

P.S. Pamiętajmy, że wszyscy byli wobec siebie równi i KAŻDY Capoeirista dał coś od siebie. Jeżeli o czymkolwiek zapomnieliśmy - przepraszamy. Reszta zostanie w głowach i w sercach - na zawsze...



Caramuru i Sarigue.