czwartek, 8 września 2011

NOWY SEZON!!!

Uwaga!
Z powodu problemów ze stroną śledźcie naszego bloga, to tutaj będą pojawiały się wszelkie informacje odnośnie zmian dotyczących grupy.

W nowym sezonie trenujemy wg porządku:

PONIEDZIAŁEK:
17:30 - 18:45 Grupa dziecięca (Szkoła Podst. Nr 4, ul. Moniuszki)
18.45-20.30 - Gr. starsza (Akademia na Skłocie, ul. Warszawska - teren byłego szpitala)

Środa:
17.30-18.45 - Gr. dziecięca (SP 4, ul. Moniuszki)
18.45-20.30 - Gr. starsza (Akademia, ul. Warszawska)

Piątek:
17.30-18.30 - Roda gr. dziecięcej (Akademia, ul. Warszawska)
18.30-19.30 - Roda gr. starszej (Akademia ul. Warszawska)

piątek, 11 marca 2011

Warsztatowo: Płock&Maszewo

Oto kolejne sprawozdanie, z kolejnych warsztatów, z kolejnymi historiami i z kolejnymi przygodami. Mamy nadzieję, że takich będzie więcej ;]

Wszystko zaczęło się w piątek 18 stycznia. Przybyliśmy na dworzec z ogromną dawką energii, którą mieliśmy wyładować na V Warsztatach Capoeira Regional Unicar Płock ( w skrócie V WCRUP ;]). Gdy pociąg o 10:16 zawitał na naszą bialską stację, z wielkim entuzjazmem rzuciliśmy się zajmować miejsca (jak zawsze). Po chwili dowidzieliśmy się, że w pociągu są przedziały 8 osobowe, a Igor wysiadł w ostatniej chwili z pociągu bo zapomniał plecaka. W tym momencie plan trasy opracowany przez naszych prowadzących musiał ulec zmianie. Petala, niewątpliwie poświęcając swój dobytek pieniężny, możliwość zdobywania nowych zdolności na zajęciach Capoeira oraz narażając swoje życie i zdrowie, postanowiła poczekać na Igora w Warszawie, gdzie miał dojechać busem. Gdy zapadła decyzja, wszyscy zboczyliśmy z tematu, a mianowicie omawialiśmy nasze ideały ;] Dojeżdżając do Warszawy pojawiła się wątpliwość, czy wysiadamy na wschodniej, czy na centralnej. Wybraliśmy wschodnią i oczywiście wysiedliśmy zostawiając Petalę jadącą na centralny. Jednak (czego się można było spodziewać) okazało się, że nasz pociąg już odjechał i stoi na drugiej stacji. Podjęto decyzję o szybkim transporcie na centralny pierwszym odjeżdżającym pociągiem. Ruszyliśmy biegiem w poszukiwaniu takiego pociągu - wypadały nam rzeczy a Haltere musiał poświęcić butelkę z wodą, gdyż okazała się zbędnym balastem. Dopadliśmy osobowy jadący do Łodzi a miły Pan Konduktor pozwolił nam jechać bez biletu. Oczywiście okazało się, że nie
zdążymy dojechać na czas aby złapać nasz pociąg na centralnym, więc byliśmy zmuszeni poczekać razem z Petalą na Igora. Odjechaliśmy późniejszym pociągiem, przez co także nie wzięliśmy udziału w treningu. Ostatnim pociągiem jechaliśmy już naprawdę zmęczeni.


Jedyną rozrywką byli dla nas "Milionerzy" oraz "Radzio - najmądrzejsze dziecko świata". Radek zapewniał nam rozrywkę w sumie przez całe warsztaty ;] Oto jedno z jego cudownie mądrych wywodów: "Pingwiny, to takie ssaki, nie umieją pływać, występują w Polsce i żywią się robakami z podłogi. Natomiast strusie to takie maleńkie ptaki, które znoszą taaaaaaakie duże jajka i maczają głowę w wodzie. A samica strusia nazywa się "strusiasia." Dotarliśmy na miejsce i rozpoczęliśmy weekend z Capoeira. Razem z capoeiristas z całej Polski doskonaliliśmy nasze CapoUmiejętnośći pod nadzorem instruktorów. Zapewnione mieliśmy 3 wspaniałe, cudowne, smakowite, pyszne, apetyczne, rozkoszne, wyborne i wyśmienite posiłki, aczkolwiek niestety zapewnili nam je tylko w sobotę :( Droga z internatu do szkoły, gdzie ćwiczyliśmy, była niesamowicie trudna do przebycia. W wolnym czasie oglądaliśmy występy Brazylijczyków, tańczących Jamesa Browna ;] Tutaj macie filmik (jest on filmem prywatnym i nie znajdziecie go w wyszukiwarce) http://www.youtube.com/watch?v=_cic1c3ddcI

Warsztaty minęły nam błyskawicznie. Treningi, jedzenie, atmosfera - wszystko na wysokim standardzie :)

Wreszcie nadszedł dzień powrotu. Ruszyliśmy na dworzec. Oczywiście znowu wystąpiły spore trudności w dotarciu do domu, ale dzięki naszym cudownym instruktorom szczęśliwie dojechaliśmy do Białej ;]

Maszewo

Maszewo pamiętam jako jedno wielkie składowisko pozytywnej energii. Ta energia całe wspomnienie zamieniła w jedną całość, dlatego możliwe są pomyłki w chronologii wydarzeń ;)

Co się działo w Maszewie?
-prowadziliśmy razem z naszą rodziną z Wrocławia warsztaty dla młodych artystów (czyt. ludzi, którzy mają tak samo poukładane w głowach jak my;]), przebywających w Maszewie na Krzykowisku.
-oglądaliśmy spektakle
-w czasie przerw popołudniu graliśmy w Samuraja, zajmując teoretycznie całą przestrzeń, służącą ludziom do przemieszczania się po budynku.
-w czasie przerw wieczorami śpiewaliśmy proste piosenki do rytmu wybijanego przez ludzi z Ostródy (Jedziem maksa, hej! Po prostu daleeej!)
-pijaliśmy herbatkę z kawiarni
-cała energia i ten rytm bębnów sprawił, że zrobiliśmy spontaniczny pokaz Capoeira i Samby ;D
-doszliśmy do wniosku, że Cozinheiro się nie stara :D:D
-dyskutowaliśmy nad tym, co zrobić, żeby zostać Osobowością Krzykowiska (pomysły były bardzo ciekawe;])
-nagrywaliśmy teledyski do piosenek Madonny
-bawiliśmy się śpiewającą lalką, którą poznaliście rok temu (Jesteśmy jagódki, czarne jagódki ;))
-Gaivota rozgrywała pojedynek z Cachorro (w tym, ubrania Patryka zniknęły w tajemniczy sposób podczas jego brania prysznicu i powróciły magicznie, gdy Patryk obiecał służyć Gaivocie) ;)
-graliśmy w "skisłego berka" (aż się normalni ludzie na nas dziwnie patrzyli ;])
-facet z Pomarańczy śmiał się charakterystycznym odgłosem podczas przedstawień, irytujących wszystkich zebranych (był opracowany plan zemsty na nim, jednak z przyczyn technicznych nie udało się :( )
-jeden artysta myśli przez nas, że Patryk jest policjantem (Psem :D)
-dowiedzieliśmy się, że Sasza jest Brazylijczykiem z ruskim imieniem, jednym z najlepszych Capoeiristas w Europie, który przyjechał do Polski i wspaniale włada naszym językiem ;P
-Patryk próbował obudzić Matiego, podrzucając mu Śpiewającą Lalkę, a gdy nie zadziałała zaczął ją dźgać berimbauem ;]
-spełniły się nasze marzenia: zostaliśmy Osobowością Krzykowiska!
-na koniec wszyscy (Capo + teatry) weszliśmy na scenę i śpiewaliśmy piękne motto:

Jak kwiat rozkwita i jak kwiat więdnie, pięknie jest żyć, naprawdę pięknie!


niedziela, 2 stycznia 2011

FELIZ NATAL E ANO NOVO!

Święta, święta i po świętach! Jak tam? Kalorie pozmniejszały Wam ubrania? :D
Na osłodę kilka wspomnień świątecznej roda, z wyjątkowymi gośćmi: Prof. Secao, Prof. Amendoim oraz Est. Cavalete, a także (prawie) naszym Cachorro! :)

Nie sposób opisać tego co się przez te kilka godzin wydarzyło!
...było JOGO

...ŚWIĄTECZNE PRZYTULAŃCE

...ŚWIĄTECZNE TOASTY

...I OCZYWIŚCIE PREZENTY!


A teraz pakujemy plecaki pozytywna energią, ruszamy do Chełma! :)



Noworoczne SALVE Grupo! *;