wtorek, 3 sierpnia 2010

Capodyngus!


Poniedziałkowy ranek zaczął się od rody w naszej Akademii Capoeira na Skłocie, która ma niebawem zniknąć. Już przed Rodą każdy był choć trochę mokry, ponieważ nikt nie wytrzymał i musiał pozostawić mokry ślad na czyimś ubraniu :) Po wyśmienitej rodzie, czas na zbiorowe mycie :D Wszyscy udaliśmy się więc do 20r aby się przebrać w ubiór ochronny oraz uzupełnić deficyt wody w butelkach :) Następnie ustalaliśmy zasady bitwy, podzieliliśmy się na dwie drużyny i wyruszyliśmy na bój
:D



I się zaczęło, nie wiadomo gdzie co i jak, było nas wszędzie pełno :> pierwsze zderzenie było w okolicach placu.




Druga bitwa odbyła się na Budkiewicza przy pompie wodnej i tu się działo dopiero :D




Ostatnie Starcie odbyło się na Placu przy fontannie, po prostu masakra! :D Kiedy skończyła się woda w butelkach, a za wolno się napełniały to zaczęliśmy wrzucać się masowo do fontanny :D




Gdy już każdy był wykąpany, następnie zaczęliśmy grać w fontannie capoeira i z tego zrodziła się spontaniczna Roda :)



Do dziś ciężko stwierdzić, kto ostatecznie wygrał wojnę. Co tu dużo pisać, było świetnie, kto był ten wie, a kogo nie było ten się dowiedział co stracił. Oby więcej takich akcji. :*


Wielkie Dzięki dla Szajby za foty, gdyby nie Ty, to wiesz.. :*
GRUZJA!! GRUZJAAA!!